I Niebezpieczeństwa zewnętrzne: najazdy ościennych państw i ludów: Mongołów, Krzyżaków, Brandenburczyków, Prusów i Litwinów. Nieliczne armie separatystycznych książąt nie były wstanie skutecznie bronić ziem i dobytku mieszkańców. Możowie i rycerstwo, starało się więc znaleźć oparcie w księciu, który byłby na tyle silny, aby zabezpieczyć ich majątek i ziemie, przy jednoczesnym zachowaniu swobód i praw zdobytych przez stan rycerski. Zmieniło się także nastawienie do wojny. Postęp gospodarczy sprawił, że możni i duża część rycerstwa związała swoje plany życiowe nie z wojennymi wyprawami, ale z powiększaniem dochodów płynących z ziemi. Wojny stawały się niepotrzebne, gdyż odrywały poddanych chłopów od gospodarowania i niosły za sobą ryzyko zniszczenia własnej dzielnicy. Obydwie te grupy w pierwszym wieku rozbicia dzielnicowego, uzyskały wysterczające przywileje gwarantujące im dobrą pozycję polityczną i ekonomiczną, i ze zwolenników rozbicia, coraz częściej wspierały tendencje zjednoczeniowe.
II Także miasta szukały oparcia w silnej władzy książęcej, która mogła chronić ich interesy handlowe (np. zabezpieczenia dróg przed rabusiami, ochronę przez obcymi najeźdźcami). W zamian za poparcie dla książęcej władzy mieszczanie mogli uzyskać przywileje miejskie czy handlowe. Także połączenie ziem dzielnicowych w jeden organizm polityczny, otwierało nowe rynki zbytu, bez potrzeby opłat celnych. Interesy szybko rozwijających się miast, szczególnie Małopolski i Śląska, sięgały jeszcze dalej – do królestwa czeskiego. Interesy handlowe wymagały więc opowiedzenia się za różnymi opcjami politycznymi (np. część miast popierała Władysława Łokietka, inne natomiast królów czeskich pretendujących do korony polskiej).
III Kiedy jego pozycja ekonomiczna i polityczna wzmocniła się wystarczająco, biskupi, którzy dawniej popierali młodszych Piastowiczów w ich walce z seniorami, teraz zmieniło swoje cele. Posiadłości kościelne znajdowały się w różnych dzielnicach książęcych (a model administracyjno- diecezjalny istniał ciągle ten sam, przez co granice poszczególnych biskupstw, niekoniecznie pokrywały się z granicami państewek książęcych). Utrudniało to pracę duszpasterską i gospodarczą politykę Kościoła. Sytuacja komplikowała się jeszcze bardziej, kiedy graniczyło ze sobą dwóch (lub nie raz kilku) skłóconych ze sobą książąt. Wojny domowe nie omijały bowiem majątków kościelnych. Ponadto, w wyniku kolonizacji niemieckiej i zdobycia dużych wpływów przez Niemców w miastach i niektórych strukturach kościelnych, pojawiły się niebezpieczne dla polskiego Kościoła tendencje separatystyczne (np. klasztory franciszkańskie na Śląsku przyłączone zostały do kościelnej prowincji saskiej). Chcąc temu zapobiec, polski kler zaczął wspierać procesy centralizacyjne. Efektem było narodzenie się ideologii zjednoczeniowej, czego przejawem było kanonizowanie biskupa Stanisława ze Szczepanowa i uczynienia go patronem Polski (1254 r.). Podczas uroczystości, jak relacjonuje kronikarz Kadłubek, w otwartej trumnie nie znaleziono poćwiartowanych zwłok biskupa, lale całe, cudownie zrośnięte ciało. Było to oznaką, że rozbita Polska, zrośnie się podobnie w jeden organizm. Szczególnym zwolennikiem zjednoczenia był arcybiskup Jakub Świnka.
IV Wspólny język i tradycja (pomimo istniejących wciąż separatyzmów dzielnicowych, które nie okazały się jednak wysterczającą przeszkodą dla zjednoczenia). Niebezpieczeństwa zewnętrzne i walki z sąsiednimi ludami czy państwami wzmacniały poczucie wspólnego interesu i świadomości bycia jednym narodem. Także wielu przedstawicieli dynastii piastowskiej (chociaż nie wszyscy) wolało sojusze z krewniakami niż obcymi władcami.