W krótkim okresie swego rozkwitu państwo Inków było prawdziwą potęgą w swojej części Ameryki Południowej. W największym rozkwicie terytorialnym, w latach dwudziestych XVI w., państwo Inków obejmowało około 2 miliony kilometrów kwadratowych, a jego populacja wynosiła od 10 do 12 milionów ludzi, którzy mówili w 30 różnych językach. Było to największe imperium prekolumbijskie, które kontrolowało znaczne obszary dzisiejszego Peru, Boliwii, Ekwadoru i Chile z dodatkowymi częściami północno-zachodniej Argentyny i południowo-zachodniej Kolumbii.
Według jednej z legend Inków ich imperium zostało założone przez Manco Capaca. On, jego 3 bracia i 4 siostry byli dziećmi boga Inti i pewnego postanowili znaleźć miejsce do zamieszkania na Ziemi. Od ojca otrzymali złoty pręt, który opadł na ziemię, w idealne miejsce, takie, na którym można wznieść miasto. Podczas podróży jeden po drugim odeszło trzech braci Mancosa. Więc to on poprowadził siostry do miejsca, w którym utknął złoty kij. Tam stworzyli stolicę Inków Cusco.
Zanim państwo Inków pojawiło się w Andach w XII wieku, region ten był pod panowaniem dwóch dość dużych organizmów państwowych: Tiwanaku (ok. 300–1100) znajdowało się wokół jeziora Titicaca oraz Wari (ok. 600–1100) usytuowanego w pobliżu dzisiejszego miasta Ayacucho. Z tego powodu wiele atrybutów imperium Inków zostało odziedziczonych po jego andyjskich poprzednikach. W konsekwencji kultura inkaska była wieloetniczna i rozległa.
Inkowie nazywali swój kraj Tawantinsuyu, co w wolnym tłumaczeniu oznacza „cztery prowincje”. Nazwa reprezentowała ideę, że ich imperium składa się z czterech regionów, których krańce spotkały się w stolicy. Nazwa Inca pochodzi od słowa Inka – władca, wódz, który reprezentowało elitę rządzącą Imperium. Nazwa ta została przyjęta przez Hiszpanów i przeniesiona na określenie całego ludu.
Gdyby nie inwazja Hiszpanów oraz epidemia ospy, którą ze sobą nieświadomie przywieźli Europejczycy, niewykluczone, że państwo Inków istniałoby do dziś. Historia napisała jednak inny scenariusz i imperium rozpadło się w ciągu kilku dekad. Wraz z nim przepadła większość inkaskiej kultury i historii.
Inkowie byli surowymi, zwykle niekochanymi przez poddanych władcami. Zawsze żądali, aby każda wioska płaciła podatki i daniny. Kiedy niektórzy tubylcy narzekali, że nie są w stanie zapłacić narzuconych, Inkowie nakazywali wszystkim mieszkańcom przynosić, co cztery miesiące, pióra pełne wszy. W ten sposób tubylcy bez zwolnień i ulg przyzwyczajali się do podatków, ale nie byli obciążani opłatami,których na dany moment nie mogli uiścić.
W społeczeństwie Inków roślina koki, pochodząca z regionu Andów, była czczona jako magiczna i święta. Jej głównym przeznaczeniem były użycie w ceremoniach religijnych i jako lekarstwo, głównie jako środek znieczulający podczas operacji. Inkowie również stosowali kokę, żując jej liście, aby zmniejszyć głód i ból podczas pracy.
Inkowie uważali Słońce za stwórcę wszystkiego, a swoich władców za potomków tegoż bóstwa. Tytuł przywódców Inków brzmiał Sapa Inca, a stanowisko to było uważane za boskie. Był on także głową religii państwowej. Władca Inków był uważany za „syna słońca”, ponieważ inkascy władcy twierdzili, że są potomkami boga słońca Inti. Pozostała społeczność Inków była postrzegana jako chipin, tj. „dzieci słońca”.
Qhapaq hucha – ofiary z ludzi. Mimo iż dzisiaj ofiara ta uważana jest za przejaw strasznego okrucieństwa, dla Inków bez tych ofiar nie mógł funkcjonować ich świat. Qhapaq hucha towarzyszyły więc ważnym wydarzeniom w życiu społeczności inkaskiej. Przykładowo po śmierci Huayny Capaca w 1527 roku cztery tysiące służących, urzędników dworskich, dzieci i konkubin zostało złożonych w ofierze. W religii Inków największą grozę budzi składanie masowych ofiar z dzieci. Według inkaskiej tradycji ofiary z dzieci składano zawsze, gdy umierał Sapa Inca lub krainę atakowały kataklizmy i klęski głodu.
Śmierć ofiary następowała najczęściej w wyniku uśpienia środkami narkotycznymi, czasami uduszenia lub uderzenia w głowę.
Powszechną praktyką pośród arystokracji Inków była deformacja czaszki, tak aby ich głowy były nieco dłuższe i miały bardziej stożkowaty kształt. Osiągnięto to dzięki ciasno opasanym pasom materiału wokół noworodków, ze względu na ich miękkie czaszki (czaszka kształtuje się do szóstego roku życia). Owa deformacja była jednym z symboli statusu społecznego, który oddzielających szlachtę od zwykłych ludzi.
Inkowie posiadali nieskomplikowany kodeks moralny, który da się streścić prostym zdaniem - "Ama suwa, ama llulla, ama quella", co oznaczało: „Nie kradnij, nie kłam, nie bądź leniwy”. Po śmierci wszyscy, którzy przestrzegali tych prostych zasad, mogli pójść do nieba i spędzić wieczność w cieple Słońca. Inni, skazani byli na wieczność na zimnej ziemi.
W społeczeństwie Inków małżeństwa zawierano w wieku około 20 lat dla mężczyzny i około 16 kobiety. Mężczyźni z kręgów arystokratycznych mogli mieć wiele żon natomiast ci z ludu tylko jedną. Małżeństwa często zaczynały się od okresu próbnego. W tym czasie oboje małżonkowie mieli głos w ostatecznej decyzji czy ich związek może funkcjonować w przyszłość lub, czy chcą je zakończyć. Jeśli jednak nowożeńcy zdecydowali się na małżeństwo, jedynym sposobem, by się rozwiedli, był brak posiadania dzieci.
Inkowie posiadali zaawansowane lecznictwo, co najlepiej ilustruje ich wiedza na temat wykonywania operacji czaszki. Wycinano otwory w czaszce, aby zmniejszyć gromadzenie się płynu i obrzęku spowodowanego urazami głowy. Szacowany wskaźnik przeżycia pacjentów wynosił od 80 do 90%.
Jak wiele rozwiniętych imperiów, Inkowie zbudowali także swoją sieć dróg. Tym, co wyróżnia ich system, jest fakt, że były to głównie drogi górskie, która znajdowały się średnio na wysokości 800 m nad poziomem morza. Co więcej, niektóre części dróg sięgały wysokość ponad 5000 metrów nad poziomem morza. Ich szerokość wynosiła zwykle od 1 do 4 metrów, lecz w niektórych miejscach osiągała rozpiętość nawet do 20 metrów.
Jednym ze zwyczajów Inków była mumifikacja ich zmarłych, grzebanie ich w cennych posiadłościach. Ale w przeciwieństwie do większości innych cywilizacji, Inkowie od czasu do czasu wydobywali ze swoich grobowców ważne mumie (mallki), aby mogły wziąć udział w ceremoniach obchodzonych przez żywych. Mumie owe otrzymywałyby jedzenie i wyżywienie, tak jak każdy żyjący.