1. Fenicja
Fenicjanie byli wielkim morskim ludem, znanym z potężnych statków ozdobionych końskimi głowami na cześć ich boga morza, Jama, brata Mot, boga śmierci.
Wyspiarskie miasto Tyr i miasto Sydon były najpotężniejszymi państwami w Fenicji z Gebal/Byblos i Baalbek jako najważniejszymi ośrodkami religijnymi.
Nazwa
W swoim czasie Fenicja była znana jako Kanaan i jest ziemią, o której mowa w Piśmie Świętym, do której Mojżesz wyprowadził Izraelitów z Egiptu i którą następnie podbił Jozue.
Fioletowy barwnik produkowany i używany w Tyrze do produkcji szat mezopotamskich rodzin królewskich nadał Fenicji nazwę, pod którą znamy ją dzisiaj (od greckiego Phoinikes oznaczającego purpurę tyryjską). Ponadto, Fenicjanie byli nazywani przez Greków "purpurowymi ludźmi", ponieważ barwnik plamił skórę robotników.
Pochodzenie i sława
Najstarsza ludność zamieszkująca obszar Fenicji jest zupełnie nieznana, jeśli chodzi o pochodzenie. Fenickie miasta-państwa zaczęły się formować ok. 3200 r. p.n.Ch. Według starożytnych Greków Fenicjanie przybyli do Kanaanu znad Morza Czerwonego lub pochodzili znad Zatoki Perskiej. Fenicja kwitła jako morski ośrodek handlowy i produkcyjny od ok. 1500-332 i była wysoko ceniona za swoje umiejętności w budowie statków, produkcji szkła, produkcji barwników i imponujący poziom umiejętności w produkcji dóbr luksusowych i powszechnych.
Artefakty z tego regionu zostały znalezione tak daleko, jak Wielka Brytania i tak blisko, jak Egipt, Jest więc jasne, że fenickie dobra luksusowe były wysoko cenione przez kultury, z którymi handlowały.
Sukces zawdzięczali morzu i statkom
Fenicjanie byli znani przede wszystkim jako żeglarze, którzy rozwinęli wysoki poziom umiejętności w budowie statków i byli w stanie poruszać się po często burzliwych wodach Morza Śródziemnego. Wydaje się, że budowa statków została udoskonalona w Byblos, gdzie po raz pierwszy zaczęto projektować zakrzywiony kadłub.
Fenicjanie słynęli z umiejętności budowania statków i przypisuje się im wynalezienie stępki (oś konstrukcyjna szkieletu statku wodnego, stanowiąca podstawę wytrzymałości strukturalnej kadłuba), tarana na dziobie i uszczelnienia między deskami.
Ładowność statków transportowych i handlowych oscylowała gdzieś w granicach 450 ton.
Fenicjanie nie posiadali kompasu ani żadnego innego instrumentu nawigacyjnego, dlatego też polegali na naturalnych cechach linii brzegowej, gwiazdach i wskazówkach zegara, aby wskazać drogę i dotrzeć do celu. Najważniejszą gwiazdą była dla nich Gwiazda Polarna z konstelacji Ursa Minor, a w ramach komplementu dla ich umiejętności morskich grecka nazwa tej grupy brzmiała Phoenike lub "Fenicjanka". Wiadomo, że istniały pewne mapy odcinków wybrzeża, ale raczej nie używano ich podczas podróży. Nawigacja odbywała się raczej na podstawie pozycji gwiazd, słońca, punktów orientacyjnych, kierunku wiatrów oraz doświadczenia kapitana w zakresie pływów, prądów i wiatrów na danej trasie.
Fenicjanie swoje statki wyciągali w nocy na ląd, a żeglowali w dzień.
Według Herodota Fenicjanie zdołali okrążyć Afrykę podczas podróży w około 600 roku p.n.Ch. sponsorowanej przez egipskiego faraona Necho. Startując z Morza Czerwonego, popłynęli na zachód w podróży, która trwała trzy lata. Żeglarze z najlepiej prosperującej kolonii Fenicji, Kartaginy, mieli podobno popłynąć do starożytnej Brytanii w wyprawie kierowanej przez Himilco ok. 450 r. p.n.Ch. Inna słynna podróż Kartagińczyków, tym razem Hanno z ok. 425 r. p.n.Ch., dotarła, płynąc względem atlantyckiego wybrzeża Afryki, aż do współczesnego Kamerunu lub Gabonu. Podróż, której celem było założenie nowych kolonii i znalezienie nowych źródeł cennych towarów (zwłaszcza złota), została zapisana na steli ze świątyni Baala Hammona w Kartaginie. W opowieści Hanno opisuje spotkanie z dzikimi plemionami, wulkanami i egzotycznymi zwierzętami, takimi jak goryle.
Czym handlowali?
Znajdowały się tam sztabki miedzi i cyny, a także naczynia do przechowywania, w których prawdopodobnie znajdowały się eliksiry, wino i olej, szkło, złota i srebrna biżuteria, cenne przedmioty z fajansu (glazurowane naczynia gliniane), malowane narzędzia garncarskie, a nawet złom.
Oczywiście Fenicjanie byli przede wszystkim ludźmi morza i handlowcami. Ale np. w przypadku Kartaginy, ziemie położone najbliżej miasta jednak także uprawiali, i to na całkiem wysokim poziomi agrarnym – zwłaszcza jeśli były to drzewa oliwne i winorośl.
Pilnie strzegli swoich tajemnic
Ten morski naród handlarzy znał znaczenie handlu i dróg morskich. W starożytnych czasach powszechnie uważano, że Ocean Atlantycki nie nadaje się do żeglowania, ponieważ jest zamulony a statki, które przepłyną Słupy Heraklea, zwyczajnie ugrzęzną na mieliźnie. Wieści te powtarzane były w portach całego Morza Śródziemnego. Celowo zresztą wieści te, aby odstraszyć potencjalnych konkurentów (głównie Greków), którzy chętnie skorzystaliby z możliwości handlu z ludami spoza znanego im obszaru, rozprowadzali właśnie żeglarze feniccy. Dotyczyło to, chociażby Wysp Brytyjskich skąd Fenicjanie sprowadzali cynę, czy zachodnich wybrzeży Afryki, które znane były tylko Fenicjanom którzy zapuszczali się na południe tylko wzdłuż wybrzeża i jeśli mieli w tym poważny interes.
... i wypłyneli w morze
Na to pytanie można odpowiedzieć dwojako. Byli przedsiębiorczy a zarazem nie mieli wyboru. Ziemia na której się osiedlili Fenicjanie nie była rokowała bogactwa. Warunki geograficzne były następujące: na zachodzie morze, na wschodzie góry a między nimi pas ziemi ciągnący się około 100 kilometrów długości, oraz od 12 do 50 kilometrów szerokości. Najwyższe szczyty sięgały do 3 tysięcy metrów wysokości, z górskich doli wypływały niewielki rzeczki czy potoki, które przybierały w okresie deszczowym a wysychały w lecie. Chcąc nie chcąc, pozostawał tylko jeden kierunek ekspansji i źródła bogactwa- morze i znajdujące się za nim zasoby.
Ich niewielkie terytorium, obecność potężnych sąsiadów oraz występowanie w górskich lasach dużej ilości drewna cedrowego (dość dobrego do budowy statków) mogły być dodatkowymi elementami, które ukierunkowały cywilizację fenicką na eksplorację mórz. Kiedy mogli, starali się nie prowokować potężnych wrogów, których woleli pacyfikować wyrobami ze złota czy uznawaniem niejednokrotnie nomilniej podległości, zamiast robić to mieczem. Taktyka ta sprawdzała się całkiem dobrze przez setki lat, Fenicja przeżyła bowiem istnienie takich imperiów jak achajskie, hetyckie, asyryjskie, egipskie czy babilońskie.
Dzięki nim czytamy prostym alfabetem
Fenicja była miejscem narodzin (prostego i praktycznego) alfabetu, który miał zrewolucjonizować kulturę i wiele innych dziedzin życia. Był to alfabet fonetyczny, w którym znakami pisarskimi zaznaczone są jedynie proste dźwięki mowy ludzkiej (łącznie liczył 22 znaki). Alfabet fenicki jest podstawą większości zachodnich języków pisanych dzisiaj, a miasto Gebal (zwane przez Greków Byblos) dało Biblii jej nazwę (od greckiego Ta Biblia, księga). Gebal był wielkim eksporterem papirusu (bublos dla Greków), który był papierem używanym do pisania w starożytnym Egipcie i Grecji.
Dla porównania systemy klinowe używane w Mezopotamii liczyły kilkaset znaków. Podobnie struktura pisanie w Egipcie była niezwykle skomplikowana. Stamtąd został on przywieziony do Grecji.
Najstarsze miasta świata
Fenicjanie byli zorganizowani w miasta-państwa, podobne do tych jak starożytnej Grecji. Każde miasto-państwo było politycznie niezależne i nie ma dowodów na to, że Fenicjanie postrzegali siebie jako jedną nację. Podczas gdy większość miast-państw była rządzona przez jakąś formę władzy królów, ogromne znacznie na decyzje zapadające na szczytach władzy miały rodziny kupieckie (oligarchie).
Tyr (Syr)
Tyr ("skała") to jedno z najstarszych miast świata, którego początki sięgają ponad 4 tys. lat, podczas których było ono zamieszkiwane niemal bez przerwy. Było to jedno z najważniejszych, a niekiedy dominujące miasto Fenicji, którego mieszkańcy twierdzili, że zostało założone przez wielkiego boga Merkala.
Dobrobyt Tyru przyciągnął uwagę króla Babilonu Nabuchodonozora II (r. 605/604-562 p.n.Ch.), który przez 13 lat w VI w. p.n.Ch. oblegał miasto, nie przełamując jednak jego oporu.
Miasto było starożytnym fenickim portem i centrum przemysłowym, które w micie znane jest jako miejsce narodzin Europy (słynącej z niezwykłej urodyktóra królewny tyryjskiej, która dała naszemu kontynentowi swoją nazwę) i królowej Dydony – założycielki Kartaginy.
Taktowali swoją religię poważnie
Wierzenia religijne Tyryjczyków zabraniały cudzoziemcom składania ofiar w świątyni, a nawet uczestniczenia w nabożeństwach, dlatego zaproponowali Aleksandrowi Wielkiemu kompromis, na mocy którego mógłby on składać ofiary w starym mieście na stałym lądzie, ale nie w świątyni na wyspie w Tyrze. Aleksander uznał tę propozycję za nie do przyjęcia i wysłał do Tyru wysłanników z żądaniem poddania się. Tyryjczycy zabili wysłanników, a ich ciała wyrzucili za mury. W tym momencie Aleksander zarządził oblężenie Tyru i był tak zdeterminowany, by zdobyć miasto, że z ruin starego miasta, gruzów i ściętych drzew zbudował groblę ze stałego lądu na wyspę (co, dzięki osadzaniu się osadów na przestrzeni wieków, jest powodem, dla którego Tyr nie jest dziś wyspą), a po siedmiu miesiącach przełamał mury i zmasakrował większość mieszkańców.
Składali dzieci w ofierze
Pisarze greccy, rzymscy i izraelscy piszą, że Fenicjanie składali ofiar z dzieci. Ale czy na pewno? Sceptycy sugerują, że ciała dzieci znalezione na cmentarzach kartagińskich i fenickich były jedynie skremowanymi szczątkami dzieci, które zmarły w sposób naturalny. Dowodzą oni, że takie miejsca był dziecięcą nekropolią przeznaczoną do przyjmowania szczątków niemowląt, które zmarły przedwcześnie z powodu choroby lub innych przyczyn naturalnych, i które z tego powodu zostały "ofiarowane" konkretnym bóstwom i pochowane w miejscu innym niż to zarezerwowane dla zwykłych zmarłych. Sprawa jest więc otwarta.
Koniec cywilizacji
Szacuje się, że ponad 30 000 obywateli Tyru zostało zabitych lub sprzedanych w niewolę i tylko ci, którzy byli wystarczająco bogaci, by odpowiednio przekupić Aleksandra, mogli ujść z życiem (oprócz tych, którzy znaleźli sposób na ucieczkę ukradkiem). Po upadku Tyru inne miasta-państwa poszły za przykładem Sydonu i poddały się władzy Aleksandra, kończąc w ten sposób cywilizację fenicką i wprowadzając epokę hellenistyczną.
Obecnie za potomków Fenicjan uważa się mieszkańców Libanu.
Kolonizowali - założyli około 300 kolonii
Już w epoce żelaza Fenicjanie zakładali porty, magazyny i osady w całym basenie Morza Śródziemnego aż po południowe Morze Czarne. Kolonie powstały na Cyprze, Sardynii, Balearach, Sycylii i Malcie, a także na wybrzeżach Afryki Północnej i Półwyspu Iberyjskiego.
Charakter kolonii
Morska mentalność Fenicjan sprawiła, że swoje osiedla zakładali zazwyczaj na łatwych do obrony wzgórzach nad wodami - miało to ułatwić obronę oraz kontrole okolicy. Osady z głębi lądu miały drugorzędne znaczenie.
Kolonizacja miała charakter handlowy i nie zakładała podbojów, budowania stałych osiedli i masowej emigracji. Z czasem założenia te zostały zweryfikowane czego najlepszym przykładem jest Kartagina.
1. Kartagina
Klęska Tyru doprowadziła do dalszego rozwoju Kartaginy (założonej już jako kolonia fenicka ok. 814 r. p.n.Ch.), gdyż wielu ocalałych z oblężenia, którym udało się uniknąć gniewu Aleksandra dzięki przekupstwu lub ukradkiem, wyemigrowało do swojej dawnej kolonii na północy Afryki.
Był to byt, który rzucił wyzwanie Grekom, a później Rzymowi w walce o hegemonię w zachodniej części Morza Śródziemnego.
Kartagina była jednym z największych miast okresu hellenistycznego i należała do największych miast w historii preindustrialnej. W szczytowym momencie istnienia jej populacja mogła wynosić ponad 450 tysięcy mieszkańców.
Władza w Kartaginie spoczywała w rękach najbogatszych kupców, którzy za pomocą organów władzy - senatu, rady stu oraz suferów (niejako królów, którzy często byli zamieniani) sprawowali kontrolę nad państwem.
Powiedzenia związane z Kartaginą:
"Hannibal ante portas" – Hanibal u bram (Rzymu).
Dziś powiedzenie to używane jest w celu ostrzeżenia przed zbliżającym się niebezpieczeństwem, na przykład przed osobą lub rzeczą, która wydaje się stanowić zagrożenie.
Hannibal w rzeczywistości nigdy nie stanął u bram Rzymu po swoim legendarnym marszu przez Alpy, jak zdaje się sugerować powiedzenie. Niemniej jednak po serii dotkliwych klęsk zadanych kolejnym rzymskim armiom, jego niszczycielskiego ataku na stolicę bardzo się w Rzymie obawiano, zwłaszcza po jego triumfie w bitwie pod Kannami, Ta trauma znalazła później odzwierciedlenie w powiedzeniu.
Widmo Hannibala, pomimo jego klęski, nadal wisiało nad Rzymianami. Niańki opowiadały niesfornym dzieciom, że przyjdzie zły Kartagińczyk i je porwie. Wrogo nastawionej części społeczeństwa przychodziły w sukurs mowy oskarżycielskie niektórych senatorów, w których prym wiódł dawny żołnierz Katon. Wsławił się on nieprzejednaną wrogością wobec Kartaginy i ciągłymi nawoływaniami do jej zburzenia. Polegało to m.in. na tym, że każde, wygłaszane na dowolny temat, wystąpienie w Senacie kończył zdaniem: „A poza tym sądzę, że Kartaginę należy zniszczyć”.
Dziś stwierdzenie "pokój kartagiński" może odnosić się do każdego brutalnego traktatu pokojowego żądającego całkowitego podporządkowania sobie strony pokonanej.
Trzecia wojna punicka była typowym przykładem znęcania się nad słabszym.
Co pozostało po upadku Kartaginy?
Upadek Kartaginy nie oznaczał końca kultury punickiej. Siedem fenickich kolonii uzyskało status wolnych miast – sprzymierzeńców Rzymu. Zwycięzcy wprowadzili zakaz ofiar z dzieci, ale nie zabronili praktykowania tradycyjnej wiary oraz mowy.