Czy Wikingowie mieli hełmy z rogami?
Nie ma dowodów, że Wikingowie nosili hełmy z rogami.
Pomimo swoistej i utrwalonej w naszych czasach prezentacji Wikingów jak rogatych wojów, tak naprawdę nie nosili oni tego rodzaj ochrony głowy. Styl walki powodowały, że taka dekoracja stanowiłaby zagrożenie bezpieczeństwa. Współcześni chrześcijanie starali się połączyć pogańską religię wikingów z diabłem - stąd fałszywa idea rogów.
Czym walczyli i jacy byli na codzień
To może być to rozczarowujące, ale większość wikingów wymachiwała toporami (topór/siekierę, służące do cięcia czy rąbania drewna w gospodarstwie), a nie mieczami. Kunszt, z jakim je wykonywano, oznaczał,
że miecze były niezwykle drogie i prawdopodobnie stanowiły najcenniejszy przedmiot, jaki posiadał Wiking -
o ile w ogóle było go na niego stać (większość nie miał takiej możliwości). Przykładowo za dobrej jakości miecz należało dać ponad 10 dojnych krów.
To prawda, niektórzy z nich byli bezdusznymi piratami,
którzy wysiadali z łodzi tylko po to, by palić wioski, ale zdecydowana większość spokojnie siała jęczmień, żyto i owies - przynajmniej przez część roku.
Hodowali również bydło, kozy, świnie i owce na swoich małych farmach, które zazwyczaj dawały tylko tyle pożywienia, by wystarczyło na utrzymanie rodziny.
Wysocy ale…
Relacje naocznych świadków przedstawiają Wikingów jako ludzi o
niezwykłych cechach, wśród których najważniejszą jest ich postura i wzrost.
Niemniej jednak naukowcy ustalili jednak, że wikingowie byli znacznie niżsi, niż przedstawiali ich ci, którzy się z nimi zetknęli.
Badania setek szczątków szkieletów wikingów wydobytych z miejsc w
całej Skandynawii ujawniają, jak wysocy byli wikingowie w rzeczywistości:
Mężczyźni mierzyli średnio około 172 cm, natomiast kobiety miały średnio około 158 cm wzrostu. Sprawia to, że wikingowie byli przeciętnie o 8-10 cm niżsi od dzisiejszych Skandynawów.
Kolor włosów
Wikingowie preferowali blond włosy.
Podobnie jak w dzisiejszej Skandynawii, i tak często w kulturze popularnej jest to przedstawiane, bycie blondynem było bardzo pożądane. Do tego stopnia, że bruneci wymyślili metodę rozjaśniania swoich włosów. Jedna z metod polegała na użyciu silnego mydła o wysokiej zawartości ługu do wybielania nie tylko włosów na głowie ale, w niektórych regionach, także zarostu.
Co ciekawe, badania naukowe udowadniają, że ogólnie rzecz biorąc, Skandynawowie epoki Wikingów mieli większy odsetek brunetów w swoich szeregach niż ich współcześni potomkowie.
Kolor oczu
Dane naukowe uzyskane dzięki sekwencjonowaniu DNA setek
szkieletów wikingów ujawniły, że nie wszyscy Ludzie Północy byli
jasnowłosi, tak samo te same badania pokazują, że nie wszyscy byli też
niebieskoocy. W rzeczywistości naukowcy są pewni, że
znaczna liczba wikingów miała oczy ciemnego koloru, takie jak piwne czy zielono-piwne.
Pomimo, że kolory oczu Wikingów obejmowały brąz i
inne ciemne odcienie, nie ulega wątpliwości, że niebieskie oczy
pozostają dominującym kolorem w całej Skandynawii.
Ostatnie badania dotyczące narodów o najwyższym odsetku osób o
niebieskich oczach (i blond włosach) wykazały, że Dania, Norwegia i
Szwecja znajdują się w pierwszej dziesiątce na świecie: Szwecja - 4 miejsce (70-80% Szwedów ma niebieskie oczy), Norwegia i Dania - 5 miejsce w rankingu (50-80% Norwegów i Duńczyków ma niebieskie oczy)
Co ciekawe, narodem zajmującym pierwsze miejsce pod względem odsetek
osób o niebieskich oczach jest Islandia (90% Islandczyków). No cóż, ten
wyspiarski kraj został zasiedlony przez Wikingów wieki temu.
Sport w ich czasach
Skandynawowie byli pierwszymi ludźmi, którzy jeździli na nartach i łyżwach dla zabawy. Czcili nawet boga narciarstwa, który nazywał się Ullr. Lubili też knattleikr - grę, która była bardzo podobna do dzisiejszego hokeja na lodzie (była dość popularna w Islandii). Do gry potrzebne były kije do odbijania i piłka, były też pola karne i kapitanowie drużyn - innymi słowy, hokej na lodzie wikingów nie różnił się zbytnio od dzisiejszej wersji tego sportu. Knattleikr jest popularny nawet dzisiaj, a kilka amerykańskich szkół wyższych ma nawet własne zespoły knattleikr.
Małżeństwo, dzieci, rozwody
Kobiety Wikingów wychodziły nieraz za mąż już w wieku 12 lat, ale w przeciwieństwie do współczesnych sąsiednich kultur, mogły także się rozwodzić.
W wielu dawnych cywilizacjach na całym świecie kobiety rzadko
posiadały prawa, które mogły wykorzystywać do ekspresji lub dokonywania
indywidualnych wyborów, i chociaż kobiety Wikingów nie miały tylu praw co mężczyźni, posiadły ich jednak więcej niż kobiety w innych kulturach, zwłaszcza w odniesieniu do ziemi i małżeństwa.
W porównaniu do współczesnego świata zachodniego, kobiety Wikingów wychodziły za mąż młodo. Przeciętnie wychodziły za mąż między 12 a 15 rokiem życia. Rodzice dziewcząt często aranżowali ich małżeństwa, ale niekoniecznie były one na nich wymuszane. Dziewczęta miały wpływ na to, za kogo wyjdą za mąż.
W społeczeństwie Wikingów kobiety mogły posiadać własność i inicjować
rozwód z mężem. Było to rzadkie prawo w średniowieczu. Żona musiała wezwać dwóch świadków i powiedzieć im, że się rozwodzi poza domem, a potem powtórzyć te słowa obok małżeńskiego łoża. Powszechne powody zakończenia małżeństwa obejmowały przemoc fizyczną i
nieudane przedsięwzięcia biznesowe, które doprowadziły rodzinę do ubóstwa.
Możliwymi przyczynami rozwodu były obelgi, lenistwo np. w prowadzeniu gospodarstwa.
Istniały jednak również ograniczenia. Na przykład, kobiety nie mogły występować w sądzie i nie mogły przejmować spadku. Mogły natomiast dziedziczyć majątek po rodzicach.
Jeśli rozchodząca się para miała dzieci, młodsze mieszkały z matką, a starsze mogły mieszkać z ojcem.
Jakie imiona dawali swoim dzieciom Wikingowie?
Oczywiście różne. Kultura skandynawska dostarcza całą gamę silnych i charakterystycznych, a zarazem słodkich imion. Istniało jednak tabu nienadawania imion osób żyjących, a szczególnie rodziców.
Wikingowie byli pierwsi w Ameryce
Krzysztof Kolumb i jego marynarze, nie byli pierwszymi Europejczykami, którzy dotarli do Ameryki. Po raz pierwszy do Nowego Świata dotarli właśnie Wikingowie a miało to miejsce blisko 500 lat wcześniej niż słynna wyprawa Kolumba. Dzieła tego dokonał Norweg, Leif Eriksson. Jako młody chłopak usłyszał opowieść pewnego kupca, o imieniu Bjarni Herjolfsson, który płynąc na Grenlandię, zboczył z trasy w wyniku niepomyślnych prądów. Przypadkowo znalazł się na na wodach Ameryki Północnej, z dala dostrzegł ziemię – Amerykę. Chociaż załoga prosiła go aby udać się w kierunku nieznanego lądu, Herjolfesson odmówił. Po dotarciu do Grenlandii, podzielił się jednak wiadomością o nowym lądzie, co jednak nie znalazło większego zainteresowania wśród Wikingów. Mimo tego młody Eriksson wziął wiadomość o tajemniczym lądzie bardzo poważnie do serca. Około roku 1003 Leif Eriksson dotarł do wyspy Baffina, leżącej w obecnej Kanadzie. Nową ziemię nazwał Helluland, czyli ,,ziemią płaskiej skały”. Stamtąd pożeglował na południe, w kierunku Labradoru, docierając do krainy, o której wspominał Bjarni. Nowy ląd nazwał Vinland, czyli Ziemią Wina, po odkryciu na niej winogron. Szczątki osady Wikingów można dziś oglądać w L'Anse aux Meadows, Nowej Fundlandii w Kanadzie.
Słynny statek
Eskapady Wikingów nie byłaby możliwe bez statków. Ich okręty występowały wprawdzie w wielu różnych formach, jednak niezaprzeczalnie jednym z najsłynniejszych obrazów związanych z Wikingami jest statek o smoczej głowie, którego żagle w biało-czerwone pasy nadawały mu zabójczą prędkość i niosły jego krwiożerczych wojowników do miejsc, w których dokonywali grabieży.
Wikingowie usuwali jednak zastraszających figurantów z dziobów swoich statków podczas żeglowania po przyjaznych wodach, aby nie obrażać bogów. Podobnie czynili kiedy udawali się na handel z obcymi ludami.
Mieli wyjątkowe ceremonie pogrzebowe
Mit czy fakt: Czy wikingowie naprawdę palili swoje statki z ciałami poległych wojowników?
W rzadkich przypadkach wikingowie palili swoje statki, w ramach praktyk pogrzebowych, aby tym samym złożyć specjalny hołd wybitnym członkom swojej społeczności.
Dowody archeologiczne pokazują tylko kilka przypadków takich ceremonii, a wypuszczanie statków na morze i podpalanie ich najprawdopodobniej nigdy nie miało miejsca.
Kiedy umierał wybitny Wiking, wyprawiano mu huczne pożegnanie poprzez ceremonię pogrzebową, która polegała na złożeniu zmarłego na łodzi z ubraniami, zwierzętami i biżuterią, podpaleniu jej i wypchnięciu w morze.
Czasami wikingowie przekształcali statki w wystawne stosy pogrzebowe i palili je w niezwykły sposób, by uczcić pamięć swoich zmarłych. Jeśli jednak chodzi o wystrzeliwanie z brzegu płonących strzał, to jest niemal pewne, że palenie statków na morzu w ten lub inny sposób (w tym na różne sposoby przedstawiane przez Hollywood) nie miało miejsca.
Kremacja odgrywała ważną rolę w praktykach pogrzebowych Wikingów, zwłaszcza przed wprowadzeniem chrześcijaństwa.
Wierzono, że dym z intensywnych płomieni przenosi ducha zmarłego do zaświatów. Gdy ciało zostało zredukowane do kości i popiołów,
często umieszczano je w urnie i zakopywano wraz z rzeczami osobistymi zmarłego. W rzeczywistości do prawidłowego spalenia ciała na popiół w czasie kremacji wymagana jest niesamowita ilość ciepła - co najmniej 1000 C°, a jeśli chodzi o czas, minimum dwie godziny.
To wszystko musi odbywać się w odpowiednich warunkach na lądzie; na otwartej wodzie trudno jest wyobrazić sobie osiągnięcie odpowiednich warunków potrzebnych do właściwej kremacji ciała.
Życie wojownika po śmierć [więcej...]
Zwrot "aż do Valhalli" jest skróconą wersją popularnej wśród wojskowych norweskich dewizy "aż spotkamy się znowu w Valhalli" (jest też powszechnie skracany
do "aż do Valhalli ").
Okrzyk ten oddaje hołd duchowi wojowników Wikingów i nadzieji na honorowy byt w majestatycznej auli - Pałacu Poległych Wojowników - w wikińskim życiu pozagrobowym, w której rezydowaliby polegli bohaterowie,
gdyby zostali wybrani przez Odyna i jego Walkirie.