bszarze pomiędzy rzekami Łabą i Odrą zostały zajęte przez Słowian nie wcześniej niż połowie VI wieku. Było to możliwe dzięki odejściu plemion germańskich, które udały się w kierunku zachodnim, na obszary Cesarstwa Rzymskiego. Kraj, niemal opustoszały, był atrakcyjną dla nowych przybyszów dziką puszczą. Słowiańscy przybysze nie zmienili radykalnie tego stanu. Ich bowiem siedziby były - głównie - indywidualnymi obszarami osadniczymi, opartymi na zagrodach rodzinnych (rodowych). Nie tworzyli zwartych skupisk (wsi) oraz nie posiadali współwłasności ziemi, lecz uświęconą tradycją własność poszczególnych rodów.
Pod względem etnicznym Słowianie tworzyli dwie grupy językowe – Połabian (północ) i Łużyczan (południe). Politycznie podstawą ich bytu były wielkie plemiona (związki plemienne), które łączyły ze sobą plemiona blisko ze sobą skoligacone pod względem etnicznym. Taki wiec na ziemie pomiędzy rzekami Soławą a Łabą zamieszkiwali Słowianie wchodzący w skład serbsko-łużyckiego związki plemiennego, natomiast na północy istniały organizacje plemienne Wieletów i Luciów oraz Obodrytów. Na czele plemion stali starsi rodu, dziedziczni naczelnicy (później tytułowani już książętami), natomiast związek był prowadzony przez wybieranego, zazwyczaj na krótki, doraźny czas, przywódcę. Związek taki – nie zawsze dobrze scementowany – łączyła wiara, której przedstawicielami była silna kasta kapłańska. Zazwyczaj taka organizacja związkowa posiadała wspólne bóstwo, którego sanktuarium stanowiło centrum państwowe związku. Kapłani boga rościli sobie pretensje także do wpływów politycznych i byli czynnikiem łączącym jego członków.
Religia, obszar, geografia oraz społeczna struktura Słowian Połabskich miały ogromny wpływ na charakter ich wojskowości.
Początkowo, z chwilą przybycia na obszary zachodnio-centralnej Europy, Słowianie stali na etapie tzw. demokracji wojskowej gdzie głównym, decydującym o politycznych i militarny posunięciach było zgromadzenie wszystkich, zdolnych do walki mężczyzn. Słowiańskie pospolite ruszenie obejmowało wolnych chłopów (kmieciów), którzy decydowali o sprawach wojennych na wiecu. W przypadku najazdów odwetowych i łupieżczych organizowanych przez Słowian zbrojna grupa składała się zazwyczaj z ochotników. Spośród swojego grona ludzie ci wybierali tymczasowego przywódcę, który prowadził ich do boju. Jednocześnie, militaryzacja społeczności słowiańskich wymuszona była ciągłymi walkami, powodowała, że zgromadzenie wojowników-wolnych ludzi miało ogromny wpływ na kontrolowanie poczynań wodza. Charakter organizacji wojskowej był więc niestały, oparty na równouprawnieniu, a jego cele był doraźny: wspólną kampanią czy odparcie najazdu. Z czasem ambitne przywódcze jednostki przedłużały trwanie na swoich funkcjach naczelników, aż do momentu opanowania władzy na zasadzie dziedziczenia. Wraz ze związaniem się związków plemiennych, rada naczelników wybierała sposób siebie wodza – zazwyczaj na czas jednej kampanii wojennej, rzadko zaś dożywotnio. Czasami przywódcą związku zostawał także osoba spoza ich kręgu, która cieszyła się sławą i posiadała odpowiednie umiejętności przywódcze i wojskowe. Duży wpływ na wybór wodza związkowego posiadali także kapłani, którzy czasami także mogli stawać na jego czele. Tak skonstruowany system i przyjęte zwyczaje, skutecznie blokowy tworzenie dziedzicznej władzy wielkoksiążęcej łączącej poszczególne rody plemienne. Nie było tu temu również podstaw ekonomicznych – ze względu na elekcyjność i krótkotrwałość władzy oraz militarnych – ze względu na wojskowość opartą na powszechnej obronie, a nie stałej drużynie, która byłaby zbrojnym ramieniem wodza w walce o stałej jedynowładztwo.
Piechota
Słowianie Połabscy opierali swoją siłę zbrojną na piechocie, głównie lekkozbrojne, co jest zrozumiała ze względu na charakter zamieszkanego terenu – dzikie, gęste knieje, jeziora, rzeki, brak wyraźnych traktów. Koń, chociaż występował wśród Połabian, był zwierzęciem posiadanym tylko przez możnych, i służył bardziej do transportu niż udziału w walce. Piechurzy, organizacyjnie, skupieni byli w oddziale pochodzącym ze swojego rodu, przez co liczebność danej jednostki była zróżnicowana w zależności jak duży był ród. Oddziały takie walczył oddzielnie z różnym stopniem koordynacji. O mieszaniu poszczególnych grup nie mogło być mowy, a ich punkt odniesienie było godło rodowe, wokół którego byli skupienie. Walkę i działania poszczególnych oddziałów koordynował starszyzna rodowa.
Taktyka i uzbrojenie
Sposób wojowania polegał na zaskakujących przeciwnika wyprawach czemu dopomagał niedostępny i nieznany teren. Taktyka wali polegała na gwałtownych atakach i wycofywaniu się oddziałów, mistrzowskiemu opanowaniu tworzenia zasadzek i skrytym poruszaniu się. Połabscy wojownicy rzadko stawali do otwartej walki i tylko w ostateczności. Wojny najeźdźcze poległy więc na niszczycielskich napadach na domostwa przeciwnika, paleniu ich, zagrabianiu bydła oraz ludności do niewoli. Na wyprawę zabierali niewielkie ilość jedzenia, tyle, co wojownik mógł unieść bez większego obciążenia. Później żywiono się z zapasów miejscowych. Grody przeciwnika zdobywane były niemal wyłącznie przez zaskoczenie i podstępem. Właściwego oblężenie prawie nigdy Słowianie nie byli wstanie skutecznie przeprowadzić, a jeśli zaistniał taka potrzeba, ograniczano się do blokady i zmuszeni wroga do poddania się poprzez odcięcie zapasów jedz
Charakter walki determinował uzbrojenie połabskiego wojownika. Dużą rolę, w walce na odległość, odgrywał łuk, w zwarciu, atak oszczepem i krótką włócznią. Z broni ręcznej najbardziej rozpowszechniony był topór oraz wekiera (rodzaj maczugi). Uzupełnieniem, chociaż nielicznym, był miecz, najczęściej pochodzący z eksportu lub zdobyczny. Podstawowym rodzajem uzbrojenie ochronnego była okrągła lub owalna, niewielkich rozmiarów tarcza. Hełmy i pancerze ograniczone były w posiadaniu do najbogatszych wojowników, którzy używali ich jednak najczęściej przy działaniach oblężniczych.
Gród
Poszczególne związki Słowian Połabskich toczyły wojny ze sobą. Były one także w konfliktach z sąsiadami – Polakami i Czechami. Czasami również następowało odwrócenie sojuszów i dotychczasowi przeciwnicy wchodzili w sojusz przeciwko wspólnemu wrogowi. Prawdziwie groźnym dla egzystencji Połabian okazały się jednak plemiona germańskie, które przekształciły się w organizmy państwowe, z wyżej od Słowian zorganizowaną strukturą administracyjną i bardziej scentralizowaną hierarchią władzy. Germanie, ostatecznie zrzeszeni w państwo, rozpoczęli ekspasje na Wchód, której celem był podbój, w dużej mierze połączony z eksterminacją broniących swych siedzib Słowian. Sami Słowianie w tej walce prowadzili działania zapczepno-obronne, ale nie stronili, jeśli zaistniała taka potrzeba i możliwość, od ataków na obszary wroga. Zasadniczo jednak, w konfrontacji z Niemcami, zdani byli na obronę swoich ziem i niezawisłości. W tym zakresie główną strategią była obrona z wykorzystaniem niedostępności terenu. Na przemieszczającego się lasami przeciwnika zastawiano więc zasadzki. W tym czasie ludność niewalcząca szukała ucieczki w grodach, które były fortyfikacjami typu schronieniowego. Grody takie powstawały dzięki pracy całego plemienia i jemu też miały służyć jako osłona przed wrogiem. W czasie pokoju (oprócz możnych i kapłanów, i to na czas zimy), nie były one zamieszkiwane. W czasie wojny zgromadzone zpasy zboża dla ludzi i paszy dla bydła, miały pozwolić na przeczekanie najgorszego. Ich głównym walorem obronnym była ich lokalizacja – głównie na wyspach jezior, które połączone były z brzegiem za pomocą mostu. Wał był konstrukcją ziemno-drewnianą. Miał on przede wszystkim spełniać funkcję obronną w konflikcie pomiędzy samymi Słowianami i często był wówczas wystarczającym zabezpieczeniem. W przypadku ataku przez lepiej przygotowanych do wojny oblężniczej Niemców, tego typu polowe fortyfikacje był niejednokrotnie niewystarczające. Niskie, długie wały były jedyną linią obrony, nieadekwatną do ówczesnej techniki stosowanej przez ciężkozbrojnych Niemców. Dlatego też budowano przed wałem linię częstokołu - ogrodzenia z drewnianych, przylegających do siebie, ostro zakończonych na górze pali. Newralgicznym punktem w systemie obronnym grody była brama. Chociaż była chroniona przez solidną wieżę obronną, Niemcy potrwali ją sforsować za pomocą taranu (sami chroniąc się za tarczami) lub ją zwyczajnie podpalić. W ten sposób gród stawał otworem dla najeźdźcy. Ludność zdobytego grodu była zdana na łaskę i niełaskę zwycięzców. Pomoc, jaką mogli udzielić sojusznicy, nie zawsze docierała na czas, co związane było z brakiem stałych, więc szybszych niż pospolite ruszenie, siły, które mogły zareagować natychmiast. Także waśnie międzyplemienne ułatwiały zdobywanie poszczególnych punktów obronnych Słowian przez Niemców.
Konflikt z Germanami (Niemcami)
Wojny Słowian Połabskich z germańskimi plemionami miały dwie zasadnicze fazy. W VII i VIII wieku Słowianie wykazywali się znaczną inicjatywą. Ich przeciwnikami byli państwo Franków, które ze zmiennym szczęściem toczyło boje z nacierającymi na nie wojami połabskim. Za czasów Karola Wielkiego, Słowianie weszli w sojusz z królem Franków przeciwko innemu germańskiemu plemieniu – Sasom. Między innymi dzięki temu sojuszowi pogańscy Sasowie byli dwukrotnie, srodze pobici przez Frankwów, którzy uzależnili to plemię od siebie. Po przyjęciu chsześcijaństwa przez Sasów, Karol Wielki skierował swoją ekspansję militarną na związek wielecki, w którym wziął udział kontyngent saski, mając okazję odegrać się na Słowianach. W tej wielkiej wyprawie roku 789, po stronie agresora wzięli udział także Serbołużyczanie i Obodryci, dopatrując w tym szansę na osłabienie swoich sąsiadów, którzy również im zagrażali. Obydwa związki złożył Karolowi także trybuty. Ostatecznie i Wieleci zostali do tego zmuszeni.
Zwycięstwo Franków okazał się krótkotrwałe. Karol odszedł ze swoim wojskiem, Sasi ponownie wszczęli bunt, a Słowianie przestali uznawać władztwo frankijskie i wmieszali się konflikt sasko-frankoński, to wspierając jednych to drugich.
Powyższa wyprawa w dużej mierze obrazuje obraz polityczny słowiańszczyzny połabskiej i relacji w niej panujących.
W celu zabezpieczenia granic Frankowie na wschodnich rubieżach swojego państwa wybudowali serię grodów zwanych z łaciny: „Limes Saxioniae” oraz „Limes Serabiae” (Granica Serbów). Kontrolę nad poszczególnymi odcinkami sprawowali dowódcy ze znacznymi uprawnieniami wojskowymi i administracyjnymi, a ich celem była obrona, a nie ekspansja. Limesy te były więc rodzajem buforu pomiędzy Słowiańszczyzną, wówczas jeszcze ekspansywną, a światem germańskim. Frankowie dążyli także do związania Połabian sojuszem na zasadzie wasalnej. Polityka ta była stosowana wobec Obodrytów i Serbów Połabskich i nie zawsze spotykała się z zadowoleniem samych Słowian, którzy ostatecznie zerwali relacje z Frankami. Nieprzejednanym wrogiem German był wówczas związek wielecki, który atakował Obodrytów za ich sojusz z Frankami oraz najeżdżał ziemie tych ostatnich.
Konflikt został zamożny na pewien czas po śmierci Karola Wielkiego oraz wstrzymaniu ekspansji słowiańskiej z drugiej strony.
W IX wieku na Słowiańszczyźnie połabskiej zaczynają pojawiać się coraz wyraźniej tendencje państwotwórcze. Wodzowie-książęta zaczynają wówczas postrzegać swoją władzę jako dziedziczną nie tylko w swoim plemieniu, ale także w związku. Ponieważ nie spotykało się to z aprobatą większości wolnej ludności oraz kapłanów, szukali oni poparcia wśród władców niemieckich. Oznaczało to wówczas przyjęcie chrztu oraz uznanie się za lennika. Przyjęcie chrześcijaństwa, wraz z pojawieniem się organizacji kościelnej oraz, czasami, pomocy wojskowej, miało znaczenie dla księcia. Wpływy pogańskie na Połabiu były jednak silne. Wytworzyła się wówczas specyficzna równowaga sił – chrześcijańscy książę i możnowładcy z jednej strony, a ogół ludności na czele z pogańskimi kapłanami, z drugiej. Konflikt był więc nieunikniony. Z politycznego i wojskowego punktu widzenia taki podział także znacznie osłabiał możliwości obronne danego plemienia lub związku. Przez pewien czas, aby zachować istnienie, poszczególne związki uznały się za wasali cesarza. Oznaczało to formalne włącznie ich obszarów do Niemiec, a książęta połabscy, stali się urzędnikami królewskimi zobowiązanymi wypełniać cesarskie rozkazy i płacić trybut. Do pewnego stopnia książęta ci przyjęli także zwyczaje zachodnie. Stali się wczesnofeudalnymi władcami, zawierając związki małżeńskie z niemieckimi arystokratkami oraz tworząc grupę zawodowych wojowników wokół własnej osoby. Jedynie tendencja ta nie wystąpiła w związku wieleckim, ze względu na silną pozycję kapłanów dawnej wiary. Nie miało to wpływu na fakt, że wojnicy wieleccy oraz inne kontyngenty słowiańskie wspomagały niemieckie ekspedycje wojskowe do Italii.
W X wieku część ziem Połabia znalazła się także pod panowaniem dwóch marchii nadgranicznych: miśnieńskiej i łużyckiej. Podległe im plemiona Milczan i Łużyczan nie złożył jednak tak szybko broni i wszczynały rebelie wspomagane przez swoich pobratymców, jak i Czechów i Morawian.
Znacznie dłużej w swojej niezależności utrzymały się związki obodrycki i wielecki, które w 955 r., wraz z innymi plemionami rozpoczęły wojnę buntowniczą przeciwko Niemcom. Z dużym trudem armii cesarskiej udało się zmusić Słowian do uległości. W kolejnych latach wybuchały dalsze bunty, z których największy miał miejsce w latach 80 i 90 tych X wieku. Wojna pomiędzy związkami obodryckim i wieleckim a Niemcami pozwoliła im zachować pełną niepodległość. Słowiańscy wojnicy w pewnej części, nie stanowili już tylko pospolitego, wiecowego, ruszenia, ale byli już także zawodowcami.
Walki toczone przez długie lata z wojskami cesarzy oraz feudałów niemieckich, zakończyły się ostatecznie podporządkowaniem ziem plemion połabskich. Oznaczało koniec kolejne fazy starcia pomiędzy Słowianami Zachodnimi mieszkającymi na zachód od Odry a Niemcami.
Ciekawostki militarne (i inne) z Połabia...
Życie nie miało wielkiego znaczenia w momentach trwogi
Obie wojujące strony, Niemcy i Słowianie, wykazywali się znacznym okrucieństwem wobec pokonanych wrogów. Szczególną grozę wśród przeciwników wzbudzał słowiański zwyczaj składania jeńców w ofierze swoich bogom. Pojmani wodzowie lub rycerze, w pełnym rynsztunku, skrępowani, siedząc na koniu, paleni byli żywcem.
W czasie kiedy krainę nawiedzała klęska głodu, Słowianie sprzedawali swoje dzieci lub, w bardziej skrajnych przypadkach, uśmiercali.
Życie nie miało wielkiego znaczenia dla niejednego pokonanego wodza lub wojownika. Pobity w bitwie, niejednokrotnie wola odebrać sobie życie, niż żyć z piętnem hańby.
Niektórzy wodzowie, zwłaszcza jeśli byli kapłanami, obiecywali w podzięce za zwycięską bitwę lub wyprawę, ofiarować swoje życie na ołtarzu bóstwa.
Wieleci
Związek wielecki dawał się szczególnie we znaki sąsiadom, zarówno słowiańskim, jak i germańskim. W drugiej połowie X wieki Wieleci przeprowadzali częste najazdy na między innymi Sasów. Ich główny celem było zdobycie jeńców. Byli oni następnie transportowani przez Morze Bałtyckie, Nowogród Wielki i Ruś na arabskie targi niewolników. Następnie ci sascy niewolnicy zasilali gwardię arabskich władców Hiszpanii. Podobny los czekała innych Słowian, którzy zostali pochwyceni w czasie najazdów.
Nie byli spokojnym sąsiadem.
Wieleci walczyli przeciwko, ale także w sojuszu (jak nakazywała interes i wymagała sytuacja geopolityczna) z Niemcami, Polską, Czechami i innymi Słowianami połabskimi.